Za nami ostatnie (przynajmniej w tym sezonie!) spotkanie cyklu Islandzkie Opowieści dla Dorosłych. 26 czerwca w półmroku, przy dźwięku stukającego o szyby deszczu, rozmawialiśmy o magii i runach. I to w całkiem licznym gronie, bo oprócz pełnej sali towarzyszyli nam jeszcze goście – swoją głęboką wiedzą o mitologii i tradycji staroskandynawskiej i germańskiej podzielili się Marcin i Magda z Asatru Polska, portalu internetowego zrzeszającego wyznawców i sympatyków germańskiego politeizmu.
Słowo runa znaczy “tajemnica”, co całkiem pasuje do tego, że była to popularna, ale nie wszystkim znana sztuka. Runy to alfabet używany do zapisu przez ludy germańskie i w tym znaczeniu nie miały wiele do czynienia z magią, za to znajdywały zastosowanie zwyczajne i prozaiczne. Kupcy używali ich na targu, by oznaczyć swoim imieniem towar, ci, którzy nauczyli się pisać, ryli je na pamiątkę (“to napisałem ja na pamiątkę, że nauczyłem się pisać”), były też np. zapisem dialogu małżeńskiego. Przypominają współczesne pisanie uczniów na ławkach, zresztą żłobiono je często właśnie w drewnie, bo było to dużo prostsze niż rycie w kamieniu. Teksty były krótkie, bo staronordycka kultura miała charakter mówiony, wiele rzeczy przechowywano w pamięci.
Ale runy były też stosowane do magicznych celów. I tu sprawa staje się bardziej skomplikowana… Zaproszeni specjaliści asystowali prowadzącej Emilianie i na bieżąco wyjaśniali wszelkie nieścisłości, np. skąd runy dostali bogowie, a skąd ludzie? Goście przypomnieli genezę run, a więc opowieść o tym, jak Odyn wisiał na drzewie 9 światów (Yggdrasil). Magda zaznaczyła, że ludzie dostali od Odyna swój komplet run, a np. krasnale swój. Z kolei Marcin podkreślił, że run używano do wróżenia, ale bogowie mieli w odróżnieniu od ludzi do tego też bardziej specjalistyczne metody. Runy służyły różnym celom magicznym, sprawdzały się nie tylko jako rzucanie przekleństw, lecz także i miłosnego uroku. Saga o Egilu mówi o fatalnej pomyłce w stosowaniu run: wyryte na tabliczce sprowadziły na dziewczynę chorobę zamiast miłości. Egil po zdrapaniu run wypowiedział morał historii: run nie powinien ryć ten, kto ich nie umie czytać, można bowiem zrobić nimi szkodę, a to trudne do opanowania narzędzie.
O obyczajach związanych ze stosowaniem run jako magicznych formuł dowiadujemy się z saga i poezji skaldycznej. Utwory te mówią o efektach rozmaitych run, np. wyryte na wewnętrznej stornie tarczy miały pomagać w walce albo służyły do tego, by wygłaszać piękne przemowy. Uczestnicy próbowali zgadnąć, jak można spotęgować działanie run. Powtórzenie danej runy dodawało mocy zaklęciu, stąd inskrypcje magiczne mają powtarzane litery czy zlepki run jako symbole mocy, a nie słowa. Jeżeli sprawa była ważna sprawa, to na kamień należało natrzeć krew tego, który pisał (w innych wypadkach krew ofiarnego zwierzęcia).
Zgodnie z założeniem Islandzkich Opowieści, skupiliśmy się na tym, jak runy wykorzystywano w popkulturze. Ku zdumieniu słuchaczy od run pochodzi np. nazistowski znak SS albo znaczek bluetooth, który stanowi połączenie dwóch run (słowo bluetooth nawiązuje do Haralda Sinozębego, skandynawskiego władcy czasów średniowiecza). Współcześnie runy stosuje się jako tatuaże (np. imiona bogów), we wróżbiarstwie i ezoteryce (czy ogólnie mówiąc paranauce). Niektóre przypadki pojmowania run i kart runicznych bywają absurdalne i uproszczone do tego stopnia, że nie mają wiele wspólnego z tradycją germańską, i tak mamy np. runy na dobry związek i internetowe wróżby runiczne. W praktykach miesza się też systemy runiczne i inne kultury czy filozofie, np. dalekowschodnie (powstała nawet joga runiczna). Typowo XX-wiecznym wynalazkiem jest też historia “pustej runy”, z którą wiążą się względy czysto ekonomiczne.
A jak runy wykorzystują asatryjczycy? Wspólnota asatryjska nie ma swojej świętej księgi, w związku z czym każda grupa wyznaje własne zasady i pomysły. Marcin i Magda przyznali, że nie posługują się magią i runami, ale popularne bywają runy na talizmanach i prezentach czy stosowane jako ornamenty. W ich społeczności można przyjąć podział na grupy, z których jedna z run wróży, chce się dowiedzieć tego, co będzie, a druga stosuje je jako zaklęcia, czyli po to, by wpłynąć na to, co tu i teraz. Większość ludzi z kręgu asatryjczyków przejawia jednak zdroworozsądkowe podejście do run i magii, hołdując bardziej tradycyjnej skandynawskiej zasadzie mówiącej o tym, że trzeba być samowystarczalnym. Odczytywanie i układanie run wykorzystuje się więc po prostu do przemyśleń, zastanowienia się nad czymś z innej strony.
Zresztą w interpretacji układów runicznych występują niemałe problemy. Jedna runa bowiem ma wielość znaczeń i odniesień do pojęć. Runę rozumie się także jako dźwięk do wypowiadania, w magii wybrzmiewają jako technika wprowadzenia w trans. Tu mogliśmy wysłuchać zespołu z Norwegii, którego twórczość nawiązuje do staroislandzkiej pieśni i który w jednym z utworów prezentuje owo galdrowanie.
Na spotkaniu wielokrotnie podkreślaliśmy, że wróżenie z run to nie taka prosta sprawa. Także na koniec znów pojawiła się przestroga: lepiej run nie stosować, jeśli się nie wie, jak to robić.
A odczytywać runy uczyliśmy się na koniec, kiedy jako deser na stół wjechały ciasteczka runiczne. Każdy, przed zjedzeniem, mógł poznać bogate znaczenie swojej lukrowanej runy i aby to zrobić, do Marcina i Magdy ustawiła się bardzo długa kolejka… miłośników magii i łakoci 😉
Następne spotkanie z Klubem zapowiedziały poduszkowe maskonury i torby, których nieco więcej będzie można nabyć w niedzielę 28 czerwca w warszawskim Balbarze, gdzie będziemy świętować swoje dziesiąte urodziny!
Ten post został napisany dla strony Studenckiego Klubu Islandzkiego.
Kiedy będzie następne spotkanie?
Proszę o informacje bardzo interesują mnie runy ich znaczenie i stosowanie w praktyce.
Raczej powtórka ani podobne spotkanie nie jest planowane.