Tym, którzy interesują się średniowieczną Skandynawią, nie trzeba przedstawiać wikingów i ich podbojów. Zwykło się przypisywać wikingom rolę “protoplastów” Skandynawów i z nich wywodzić początki istnienia krajów nordyckich.
Choć był to lud dość jednolity etnicznie, nie można jednak mówić o wikingach jako “pranarodzie” skandynawskim, a mimo to badacze zwyczajowo dzielą dawnych wojowników na grupy narodowościowe z uwagi na współczesny podział granic terenów wówczas zajmowanych przez wikingów. Stąd Waregowie, zamieszkujący głównie obszary wschodnie, w tym na Ruś, Bizancjum, a nawet w okolice dzisiejszego Bagdadu nazywani są Szwedami; za protoplastów Duńczyków uznaje się wikingów, którzy okupowali wschodnie tereny Europy Zachodniej, natomiast “pierwsi” Norwegowie to wikingowie, którzy podróżowali głównie na zachodni Atlantyk, a nawet tereny Ameryki Północnej.
“Rodowód” Wikingów
To właśnie “Norwegom” przypisuje się zasiedlenie Islandii. Utwierdzona przez wielu już badaczy teoria głosi, że liczna emigracja wikingów zamieszkujących tereny dzisiejszej Norwegii miała przyczyny polityczne. W latach 70.-80. IX wieku wielu przedstawicieli starych rodów szlacheckich postanowiło opuścić Norwegię w związku z chciwością Haralda Pięknowłosego, władcy marzącego o zjednoczeniu lokalnych plemion pod jednym berłem. Ci, którym nie w smak był podporządkowywać się jego władzy, zdecydowali się na przeprowadzkę na Islandię, znaną już i częściowo “zbadaną” przez niezależnych podróżników. Landnámábók, czyli Księga Osadnictwa, najważniejsze źródło wiedzy na temat pierwszych ludzi na Wyspie, wspomina co najmniej trzech wikingów, którzy jako pierwsi dopłynęli na Wyspę: Naddoda, Flókiego Vilgerdarsona (“Norwegów”) oraz Gardara Svafarssona (“Szweda”). Mieli oni dotrzeć na Wyspę ok. 860 roku, ale żaden z nich nie pozostał na Islandii na dłużej, jednak wrócili do swoich ojczyzn i szerzyli wieść o (nie)dalekiej krainie, która nadaje się do zasiedlenia.
Pierwsi na Islandii
Choć utrzymuje się, że przed Skandynawami Islandię zamieszkiwali iryjscy mnisi (papar), za pierwszego osadnika na wyspie uznaje się Ingólfura Arnarsona, założyciela Reykjaviku. Jak pisałam w innym poście, Arnarson zabrał na swój statek dwie belki ze swojego domu z Norwegii, zakładając, że wyrusza do kraju, w którym osiedli się na stałe. Dopływając do brzegów Islandii, rzucił obie kłody do wody i postanowił zacumować w miejscu, gdzie morze wyrzuci te osobliwe odpady. To właśnie u wybrzeży Zatoki Faxa zatrzymał się podróżnik i tam wybudował swój dom, zakładając pierwsze na Wyspie miasto, Reykjavik. Do dzisiaj belki można odnaleźć w herbie miasta, a pozostałości domostwa Arnarsona i jego domy oglądać można w Muzeum Osadnictwa 871+/-2 (za taką właśnie datę uznaje się założenie Reykjaviku).
Wspomniana już Landnámábók opisuje czasy osadnictwa Islandii, czyli Landnámsöld (870-930), i jest to pierwsza epoka w periodyzacji islandzkiej historii. Poza odkrytymi niedawno pozostałościami najstarszych budowli w Reykjaviku, zachowane z tego czasu pamiątki ograniczają się do drobnych przedmiotów, bowiem najważniejszym zabytkiem tych czasów jest przede wszystkim słowo, tak spisane w “kronikach”: Landnámábók i Íslendingabók (Księga Islandczyków) oraz sagach, traktowanych jako istotne źródło wiedzy na temat życia pierwszych Islandczyków, nawet jeśli spisywane były wieki później. Okres Landnámsöld to czas kształtowania się społeczeństwa islandzkiego, kolonizacja Wyspy oraz tworzenie pierwszych struktur polityczno-administracyjnych, pozwalających na organizację życia na Wyspie. Z wymienionych wyżej źródeł pisanych, jak i późniejszych badań archeologicznych, dowiadujemy się, że zasiedlenie Wyspy koncentrowało się przede wszystkim na wybrzeżach oraz w dolinach rzek, a pierwsze domy budowano z obecnego na Wyspie drzewa, natomiast po wykarczowaniu wszystkich dostępnych lasów – z materiału nanoszonego przez ocean.
Trudne początki
Norwegowie przeprowadzający się na Wyspę przywozili z sobą nie tylko materiały do budowy czy najważniejsze elementy wyposażenia dawnych domostw, ale też przydatne zwierzęta: owce i konie, wybierając najsilniejsze okazy, które będą mogły przetrwać długą podróż i islandzkie zimy. Zakładane gospodarstwa musiały być samowystarczalne, bowiem rozmieszczone były w dużych odstępach od siebie. Sprowadzenie się na odległą Wyspę oznaczało ograniczone kontakty z kontynentem, brak odpowiednich statków nie pozwoliło Islandczykom na udział w handlu dalekosiężnym, dlatego musieli zadowalać się tym, co Wyspa miała im do zaoferowania. Były to więc przede wszystkim ryby, ale również drobne ptactwo (w tym maskonury) oraz mięso przywiezionych zwierząt. Mimo utrudnionego podróżowania, poświadczone są ślady eksportu towarów islandzkich poza Wyspę, czemu dowodzą znalezione na kontynencie wełniane wyroby oraz suszone ryby.
Najstarsza demokracja
Koniec okresu osadnictwa wyznacza data 930, uznawana za początek Alþingu. Alþing, czyli główny wiec, zgromadzenie ogólne zbierające się regularnie w dolinie Þingvellir nad rzeką Oxárą (niedaleko Reykjaviku), stanowił podstawę władzy ustawodawczej i sądowniczej na Wyspie. O wadze “Wiecu wszystkich wieców” świadczą między innymi informacje o tym, że główne szlaki i drogi na Wyspie prowadziły właśnie do Doliny Zgromadzeń, natomiast sagi niejednokrotnie informują nas o tym, że z rozwiązaniem poważniejszych konfliktów czy poszukiwaniem żony/męża czekano właśnie na zebranie Alþingu. Alþing był miejscem, w którym gromadzili się wszyscy pełnoprawni obywatele, by wspólnie podejmować istotne dla życia Wyspy decyzje, skazywać kryminalistów czy zawierać związki małżeńskie.
Mówi się o demokratycznym charakterze społeczeństwa islandzkiego, wynikającego z grupowego podejmowania decyzji oraz przysłowiowym “ukochaniu niezależności” przez osadników zbiegłych przecież z mającej się właśnie zjednoczyć pod wodzą jednego władcy Norwegii. Średniowieczni Islandczycy nie funkcjonowali jednak na zasadach współcześnie rozumianych równouprawnienia i wolności słowa, bo – tak jak w pozostałych miejscach ówczesnej Europy – istniały tam podziały społeczne, jak również niewolnictwo (co prawda po niedługim czasie zniesione, jednak wyzwoleńcy pozostali najniższą warstwą społeczną). Choć dużą niezależnością cieszyły się kobiety (czego dowiadujemy się z sag), nie miały one takiego samego statusu na thingu co ich mężowie i ojcowie. Warto też podkreślić, że społeczeństwo islandzkie wbrew wielu opiniom nie było etnicznie homogeniczne; choć założyli je głównie wikingowie z Norwegii, przywieźli sobie również żony i/lub niewolników z Wysp Brytyjskich czy dzisiejszej Irlandii.
Organizacja społeczeństwa
Islandczycy byli społeczeństwem zhierarchizowanym. Choć nie posiadali jednego monarchy, władza podzielona była między kilka najsilniejszych rodów (niektórzy złośliwi mówią, że taka sytuacja pozostała na Islandii do dzisiaj…). Elitę społeczną stanowili lokalni przywódcy (goðar, l. poj. goði), którzy zdaniem badaczy mogli dzierżyć wiele funkcji, w tym kapłańskie. Zaszczyt piastowania urzędu goðorð, czyli bycia goðim, mogła mieć tylko ograniczona liczba “wybrańców” i decydował o niej Alþing (z początku 39, potem 48 sztuk). Aby pracować jako goðorð, trzeba być mieć odpowiednio duży majątek i znakomite pochodzenie, a także dobrą znajomość prawa i umiejętność jego wykorzystania, dlatego goðar byli przedstawicielami najznamienitszych rodów Islandii i często tytuł ten był dziedziczony. Z tytułem goðiego wiązał się nie tylko autorytet i duża liczba stronników wiecowych (þingmadr, l. mn. þingmenn, “rekrutowanych” spośród wolnych gospodarzy), ale też przede wszystkim siła przebicia podczas istotnych sporów prawnych. Goðar rządzili również na wiecach lokalnych (zwoływanych wiosną i jesienią), w ramach których nie tylko załatwiano sprawy miejscowe, ale ustalano datę zwołania następnego Alþingu (wiosną) lub przekazywano postanowienia z ostatniego wiecu (jesienią).
Alþing gromadził się bowiem w czerwcu. Spotykali się tam wszyscy goðar w towarzystwie swoich þingmenn. W trakcie obrad zbierała się Rada Praw (Lögrétta), mająca funkcję legislacyjną; oni tworzyli i interpretowali prawo, a także wydawali wyroki w sprawach zgłaszanych na Alþingu. W pewnym momencie miała ona również charakter sądu drugiej instancji, do którego można było się odwołać w sytuacji niesprawiedliwego potraktowania na lokalnych thingach. Przewodniczącym obrad był lögsögumaður, głosiciel praw, którego zadaniem była każdorazowa recytacja praw przy Lögberg, Skale Prawa. Badacze nie są zgodni, czy musiał on wygłaszać z pamięci wszystkie prawa, czy tylko ich część. Zwolennicy tego pierwszego rozwiązania optują nawet za przekonaniem, że jeśli lögsögumaður zapomniał o jakimś przepisie, przestawał on obowiązywać. W tradycji oralnej była to jednak funkcja o prestiżowym znaczeniu, choć nie wiązała się z żadną realną władzą.
Alþing zbierał się niemal nieprzerwanie aż do 1800 roku, kiedy to jego działalność została przerwana (Islandia była wówczas pod panowaniem Danii). Na fali romantycznych nastrojów nastrojowo-wyzwoleńczych, Islandczykom udało się wywalczyć (bynajmniej nie w sposób zbrojny) przywrócenie Zgromadzenia, jednak od 1844 obradował on już nie w Dolinie, lecz w Reykjaviku. Sama Þingvellir stanowi do dziś jedno z kluczowych miejsc dla budowania tożsamości narodowej Islandczyków, to tam podejmowano bowiem najważniejsze decyzje dla przebiegu dziejów Wyspy, od przyjęcia chrześcijaństwa, po ogłoszenie pełnej niepodległości w 1944 roku.
Bibliografia:
Wstęp [w:] Jakub Morawiec, Łukasz Neubauer, Sagi islandzkie. Zarys dziejów literatury staronordyckiej, Warszawa 2015, s. 7-14. Recenzję znajdziesz tutaj.
Jakub Morawiec, “Sagi islandzkie i środowisko ich powstania” [w:] Saga o Hallfredzie Skaldzie Kłopotliwym, Wrocław 2011, s. 5-40.
Grażyna Szelągowska, “Od kolonii do państwa niepodległego. Islandia od XIII do XX wieku” [w:] Włodzimierz Pessel, Roman Chymkowski (red.), Islandia. Wprowadzenie do wiedzy o społeczeństwie i kulturze, Warszawa 2008, s. 31-44.
Pięknie się czyta .
Dziękuję
Well done!!
Pięknie się to czyta.
Dziękuję
dziękuję!