Życie na kredycie
tytuł oryginalny: Vonarstræti
reżyseria: Baldvin Zophoníasson
rok produkcji: 2014
kraj: Islandia
Trzeba przyznać, że polski tytuł filmu jest bardzo mylący, bo implikuje komedią, a obraz Zophoníassona z pewnością komedią nie jest. Splatają nam się tutaj wątki trzech bohaterów w jakiś sposób powiązanych z życiem na kredyt. Eik (Hera Hilmarsdóttir) to 24-letnia matka, która za dnia pracuje w przedszkolu, ale dla spłacenia ogromnego długu w banku nocami oddaje swoje ciało wiekowym biznesmenom. Sölvi (Thor Kristjansson) to była gwiazda futbolu, który ze względu na poważną kontuzję rozpoczyna karierę w świecie islandzkiej finansjery, ale szybko przekonuje się o konieczności zmieniania liczb w raportach w celu ocalenia firmy. Móri (Þorsteinn Bachmann) natomiast wciąż nie spłacił swojego życiowego długu względem przeszłości i samego siebie; błąkający się po pubach świetny poeta i znany pisarz nie może pogodzić sobie z błędami młodości. Każdy z nich ma przykre doświadczenia na swoim koncie, ale nie wszystkim uda się je przezwyciężyć.
To naprawdę dobry, przejmujący film. Miesza się w nim ludzka bezsilność próbująca zmierzyć się z niesprawiedliwymi przeciwnościami losu, ale też nadzieja: obecność drugiej osoby, ambicja czy po prostu wewnętrzne ciepło pozwala na krótkie chwili szczęścia i zapomnienia. Choć bohaterowie wcale nie są biali ani czarni, dobro w pewnym sensie zwycięża. Ale trzeba na nie zapracować szczerością. Do znakomitej gry aktorskiej należy zaliczyć jeszcze jeden plus filmu: muzykę Ólafura Arnaldsa.
Ta recenzja została napisana dla strony Studenckiego Klubu Islandzkiego.
Jedna odpowiedź do “Tam, gdzie mieszka nadzieja”