fragment pracy magisterskiej „Chmurobrazy”. Interpretacje motywu chmury w pejzażu 1820-1920. Całość do przeczytania tutaj.
Niezwykle interesujący jest w kontekście chmur i gór obraz duńskiego symbolisty, Jensa Ferdinanda Willumsena Słońce nad południowym stokiem (duń. Sol over Sydens bjerge), 1902, olej na płótnie, Thielska Galleriet, Sztokholm).
W tym niezdefiniowanym skrawku rzeczywistości do głosu dochodzi motyw śreżogi, znany nam już z twórczości Friedricha. Szczyt górski otoczony jest ciężkimi chmurami, które stanowią granicę między oblanym słońcem niebem, w którym mienią się wierzchołki gór, a dolną partią zbocza i miastem u podnóża góry. Przez chmury przedziera się jednak światło słońca, rozchodzące się szerokimi promieniami, oblewając miasto jakby złotą poświatą. Pas cumulusów – rozjaśniony od góry, a od dołu bardzo ciemny, dzieli płótno na 3/4 wysokości, a przez taki zabieg kompozycyjny różnica między światem ziemskim a tym, co nad chmurami wydaje się jeszcze większa. Monumentalizm gór i chmur zyskuje tutaj na znaczeniu w porównaniu z rozmiarem osady jakby niemal całkowicie uzależnionej od podniebnej walki żywiołów.
Richard Thomson określa tę kompozycję jako pełną sprzeczności; ukazanie efektów świetlnych jest jego zdaniem jednocześnie naukowe, ale też nieścisłe, z kolei obraz wyraża zarówno „medytację nad efemerycznością”[1], jak i aluzję do nieskończoności. Ponadczasowa, a jednocześnie krucha scena ma się jego zdaniem odwoływać do filozofii Nietzschego, która to może być kluczem dla interpretacji późniejszego obrazu Willumsena – Alpinistka (dun. Bjergbestigersken , 1912, olej na płótnie, Statens Museum for Kunst, Kopenhaga) (il. 24). Duński malarz z pewnością był zwolennikiem górskich wycieczek, a ten obraz jest „pocztówką” z wakacji w Alpach. Choć główną postacią jest tytułowa alpinistka, roztaczający się w tle krajobraz zamknięty jest pasem ciężkich, ciemnych chmur. Kobieta – żeńska wersja nietzscheańskiego Übermenscha – góruje tutaj nad przyrodą, zyskując rozmiar gór i dosięgając głową chmur. Zestawiając ten obraz z niemal o sto lat wcześniejszym Wędrowcem wśród chmur Friedricha można prześledzić ewolucję mistycznego postrzegania natury. Jeszcze u niemieckiego romantyka jest ona nieprzystępna człowiekowi, symbolizując to, czego śmiertelnik nie może doświadczyć, ale o czym marzy. Alpinistka staje natomiast na równi z przyrodą lub nawet dominuje nad nią. Z bogobojnego admiratora natury dążącego do zespolenia z Bogiem doszliśmy więc do nieustraszonego Nadczłowieka władającego przyrodą, w której nie ma miejsca dla Boga.
[1] R. Thomson, R. Rapetti, (red.) Van Gogh to Kandinsky: Symbolist Landscape in Europe 1880-1910 [katalog wystawy] National Galleries of Scotland, Edinburgh, 14.07–14.11.2012; Ateneum Art Museum, Helsinki , 16.11.2012–17.02.2013, Thames & Hudson, London 2012, s. 131.
Jedna odpowiedź do “Chmurobrazy Jensa Ferdinanda Willumsena”