Jeszcze ponad 10 lat temu Islandia myliła nam się z Irlandią, a kultura islandzka z islamską. Niewielu z nas zdawało sobie sprawę z istnienia tej wyspy gdzieś daleko na Atlantyku, a dostęp do wiedzy o tym kraju miała tylko garstka osób.
Jeśli trafiłeś na ten post, to najprawdopodobniej interesujesz się Islandią. Sprawdźmy, kiedy dowiedziałeś się o jej istnieniu!
2019 – występ Hatari na Eurowizji
Jesteś fanem tego najważniejszego konkursu piosenki w Europie i co roku śledzisz poczynania wszystkich krajów. Niewiele może Cię zaskoczyć, znasz nawet najbardziej ekstremalne przypadki. Tymczasem na scenę wpada trzech kolesiów w skórzanych strojach sado-maso, wychodzą z jakiejś klatki w rytmach techno. Jeden z nich wykrzykuje groźne hasła w niezrozumiałym języku, drugi wije się po scenie i falsetem wyśpiewuje refren, trzeci nie za bardzo rzuca się w oczy, coś tam sobie stuka w klawiaturę. Towarzyszą im też jakieś panie, choć – co szokujące jak na Eurowizję – pokazują mniej ciała niż ich sceniczni koledzy. Występ kończy się nieoczekiwanie, pozostawiając Cię w osłupieniu. Sprawdzasz co to za dziwny kraj wysłał na konkurs takie dziwadło.
2016 – reprezentacja Islandii na Euro
Oglądasz sobie spokojnie mecz reprezentacji Anglii z jakimś debiutującym krajem ze skandynawskim krzyżem na fladze. W sumie przygotowujesz się na nudny mecz, bo Skandynawia niekoniecznie kojarzy Ci się z dobrym futbolem. Nagle okazuje się, że ten tajemniczy kraj rozwala Anglię i gładko przechodzi do ćwierćfinału europejskich mistrzostw w piłce nożnej. Dostrzegasz nie tylko waleczność zawodników i to, jak zgraną są drużyną, ale również mocno zaangażowanych i solidarnych fanów swojej reprezentacji. Na Facebooku zalewają Cię memy i filmiki z charyzmatycznym komentatorem islandzkim, zapoznajesz się z fenomenem “húh” i nagle wiesz już wszystko o Wikingach.
2011 – Gra o Tron
Znajomi męczą Cię jakimś nowym serialem fantasy, który robi ogromną karierę w Internecie. Opiera się na poczytnej książce, ma dobre recenzje. Oglądasz pierwszy odcinek i wsiąkasz, zaczynasz mówić cytatami z filmu, po nocach śni Ci się, że sam zasiadłeś na tronie. Zachwycasz się pięknymi krajobrazami w filmie, w końcu ktoś Cię oświeca, że to nie fotoshop, tylko takie miejsce istnieje naprawę. Kilka kliknięć w internecie i docierasz do kont na Instagramie, które pokazują, że te miejsca znajdują się na Islandii. Coś tam słyszałeś o tym kraju, bo znajomy objechał latem Wyspę rowerem z namiotem, w końcu podobno jest tam tak drogo, że inaczej nie da rady zwiedzać. Zaczynasz marzyć o wycieczce niskim kosztem, byleby zwiedzić wszystkie miejsca. Okazuje się, że te miejsca jeszcze nie zaistniały w przewodnikach, nowe dopiero się drukują. W necie jednak szybko poznajesz ich nazwy: Kirkjufell, Dimmuborgir, Hverir, Grjótagjá… Okazuje się, że inne lokalizacje znasz już bardzo dobrze z innych filmów i produkcji. Marzysz o wyjeździe na Islandię.
2010 – wybuch Eyjafjallajökull
W telewizji powiedzieli, że wiele osób nie będzie mogło uczestniczyć w pogrzebie ofiar katastrofy smoleńskiej z uwagi na zamknięcie strefy powietrznej. Dowiadujesz się, że winny za to jest wulkan o bardzo długiej i trudnej do wypowiedzenia nazwie. Okazuje się, że to wszystko dzieje się na dalekiej Islandii i to właśnie ten kraj odpowiedzialny jest za całe zamieszkanie. Eyjafjallajökull wybuchł 15 kwietnia, ale jego dymy tkwiły nad Europą jeszcze dobrych kilka tygodni. W mediach podają, że ta mała wysepka ma jeszcze kilka aktywnych wulkanów, straszą, że Eyjafjallajökull jest najmniej groźnym z nich. Kiedy żaden z większych nie wybucha, wszystko wraca do normy. Przyjeżdżasz w końcu na Islandię i znajdujesz mnóstwo pamiątek z doskonale znanym słowem. Nadal nie potrafisz go wymówić.
2008 – wielki kryzys na Islandii
Wszyscy mówią o kryzysie, który ogarnął cały świat, ale niektóre miejsca szczególnie. W gazecie napisali, że Islandia zmaga się z ogromnymi skutkami krachu. Mowa o tym, że wyspa stała się niewypłacalna, a według niektórych plotek miała zostać spłacona przez Rosję. Często powtarzanymi nazwami w prasie są nazwy upadłych banków: Kaupthing Bank, Landsbanki, Glitnir. Akurat nie miałeś tam pieniędzy, ale mimo wszystko szkoda Ci Islandczyków. Czytasz, że winią za krach swoich przywódców, że nie zamierzają spłacać długów innym państwom. Niektórych polityków zamknęli za kratkami. Myślisz sobie: niezłe z nich ziółka! Dowiadujesz się, że niektórzy przeprowadzili się do Norwegii, bo stracili cały dorobek swojego życia. Docierają do Ciebie nawet informacje, że wśród poszkodowanych mogli być również Polacy – ci jednak częściej przechowywali zarobione na emigracji pieniądze na polskich kontach. Ale w głowie zostaje informacja o tym, jak wielu mieszka tam Polaków.
2005 – Studencki Klub Islandzki
Jesteś studentem jakiegoś niszowego kierunku humanistycznego na Uniwersytecie Warszawskim albo kumplujesz się z kimś, kto jest. Dowiadujesz się o tajnych spotkaniach koła naukowego działającego przy Instytucie Kultury Polskiej. Jacyś wariaci opowiadają tam o kraju, którego istnienie na mapach Europy przemilcza się na lekcjach geografii i w serwisie pogodowym w telewizji. Ci szaleńcy opowiadają jednak o pięknych krajobrazach, somnambulicznej muzyce i alternatywnym kinie oraz dziwnych książkach. Padają nazwy Björk, Sigur Rós, Kormárkur, Laxness. Nikt z zebranych nie był nigdy w tym dalekim i bardzo drogim kraju, ale bardzo chciałby pojechać. Wchodzisz w szeregi koła albo przychodzisz na organizowane przez członków spotkania, bo fascynuje Cię ten zapał. Trochę też chcesz być hipsterem i szpanować w towarzystwie trudnymi do wypowiedzenia nazwami.
Doszedłeś aż do tego momentu? Czy to znaczy, że znałeś Islandię jeszcze wcześniej? Może za sprawą Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Islandzkiej? A może Twoi krewni/ bliscy emigrowali na Wyspę przed 2005 rokiem?