Być może kojarzycie kredowe skały z obrazów C. D. Friedricha?
W takim razie nie zaskoczy Was, że malarze duńskiego romantyzmu również postanowili przedstawić te piękne białe klify, tyle że po drugiej stronie Bałtyku.
Skały kredowe – zarówno pod względem wizualnym, jak i symbolicznym – były popularnym motywem malarskim w XIX wieku. Z jednej strony zachwycały malarzy swoją bielą, która wraz z błękitem nieba tworzyła piękne kontrasty, ale w słoneczne dni odbijały też światło, niemalże oślepiając patrzących. W epoce romantyzmu natura była postrzegana jako potężna, nieujarzmiona siła. Klify kredowe, zwłaszcza te strome i monumentalne, doskonale ucieleśniały to poczucie „wzniosłości” (sublime). Co więcej, stanowiły kontrast wobec ludzkiej kruchości, ponieważ stający na ich krawędzi człowiek uświadamiał sobie własną małość wobec żywiołów. Ten wymiar symboliczny widzimy przede wszystkim w obrazach Friedricha, który w przedstawieniach osób kontemplujących widok na morze znad klifu podkreślał kwestie przemijania, wieczności i duchowości
Christoffer Wilhelm Eckersberg, Peter Christian Skovgaard i Frederik Sødring i inni pejzażyści połowy XIX wieku chętnie wybierali się w okolice Møn, by odnaleźć lokalne elementy wzniosłości i malarskości. Byli to artyści związani z nurtem narodowo-romantycznym, którym bliski był zachwyt nad duńską przyrodą za sprawą wystąpień Nielsa Lauritsa Høyena (1798–1870). Ten pierwszy duński historyk sztuki lansował swoją wizję „sztuki narodowej”, opartej w głównej mierze na relacji artysty z ojczyzną i jej historią oraz odnoszeniu się do własnego dziedzictwa zamiast poszukiwania inspiracji za granicą. Według jego wskazówek młodzi malarze podróżowali po Danii w poszukiwaniu widoków i tematów, które podkreślałyby ich dumę z rodzinnego krajobrazu. Klify kredowe okazały się idealnym miejscem do realizowania wizji Høyena.
Warto dodać, że podróże po Danii miały pobudki patriotyczne, ale w połowie XIX wieku w całej Europie rozwinęła się turystyka – nie tylko po własym kraju. Artyści i artystki najchętniej udawali się w Alpy lub lokalne góry, ale ostre szczyty kredowych klifów dla Duńczyków pozbawionych gór wydawały się w sam raz do zaspokojenia ich turystycznej ciekawości. Dlatego na wielu obrazach z epoki zobaczymy nie tylko geograficzne cuda, takie jak Sommerspiret, ale też podziwiających je elegantów z Kopenhagi. To nie przypadek, że namalowane na płótnie Eckersberga ludzie to panowie w cylindrach: turystyka była modna właśnie wśród bogacącego się mieszczaństwa, do której to klasy społecznej najczęściej należeli sami malarze. Co więcej, kształcące podróże po Europie (Grand Tour), będące nieodzownym elementem wychowania chłopców z zamożnych domów, polegały nie tylko na zwiedzaniu nowych miejsc i ich szkicowaniu, ale też rozwijaniu swojej wiedzy z nauk przyrodniczych. XIX wiek to przecież również rozwój geologii i innych nauk o ziemi, a formacje kredowe stanowiły fascynujący dowód długiej historii Ziemi. Dla artystów zafascynowanych nauką, takich jak Eckserberg, klify stawały się więc przede wszystkim obiektem interesującym ze względu na swoje walory przyrodnicze, a nie symbolem upływu czasu czy trwania natury.
Najwięcej przedstawień klifów Møns namalował P.C. Skovgaard, który skupił się nie tylko na bieli kredowych skał i błękicie morza, ale równie często na jego pejzażach pojawia się zieleń buków. Okolice klifów po dziś dzień znane są własnie z lasów bukowych, które w obrazach Skovgaarda urastają do symbolu całej Danii. Buczyna przedstawiana przez duńskiego malarza jest bujna i budząca respekt, ale przede wszystkim jej wielkość wynika z połączenia wielu pojedynczych drzew. To metafora Duńczyków, którzy w tym czasie potrzebowali zjednoczenia: ppoczątek XIX wieku był bowiem czasem niepokojów i przemian w duńskim życiu społecznym oraz gospodarczym. Potrzebna była nowa narodowa pewność siebie, która – jak już wiemy z pism Høyena – wiązała się z duńską naturą.
Skovgaard odwiedzał Møns Klint wielokrotnie, szczególnie w latach 40. i 50. XIX wieku, kiedy stworzył serię rysunków, akwareli i obrazów olejnych. 29-letni malarz zdecydowanie zmaga się z ogromem skał i otaczającej go naturzy, o czym świadczą również kompozycje malowane z plaży. Perspektywa z lotu ptaka podkreśla majestat klifu, wzbudza poczucie strachu i jednocześny zachwyt, co przekłada się na romantyczną wzniosłość.
Na podstawie:
- https://fuglsangkunstmuseum.dk/artikler/p-c-skovgaard/
- https://ribekunstmuseum.dk/samling/RKMm0199
- Emiliana Konopka, Malarstwo nordyckie XIX i początku XX wieku między nacjonalizmem a skandynawizmem, Praca doktorska, 2025.
No responses yet