W związku z naturą (i sztuką)

Przy Bergstaðastræti 74 w Reykjaviku znajduje się szary, betonowy dom z czerwonym dachem.

Choć znajduje się w nim wyjątkowe muzeum, można je łatwo pominąć, bo poza niewidoczną z daleka tabliczką na drzwiach żaden baner nie zaprasza nas do środka. Dom ten należał kiedyś do jednego z czterech pionierów sztuki islandzkiej: Ásgrímura Jónssona. Malarz mieszkał tu do śmierci, a jego niewielkie, dwupiętrowe mieszkanie zostało przekazane w testamencie państwu islandzkiemu. W dwa lata po jego śmierci powstało tu muzeum, obecnie oddział Listasafn Íslands, w którym czas się zatrzymał. Możemy tu oglądać zarówno oryginalne meble, jak i ekspozycję przygotowaną z dzieł, które znajdowały się w domu w dniu śmierci malarza. Natomiast w znajdującej się na piętrze pracowni malarza podłoga wciąż poplamiona jest farbą, w rogu stoją kufry należące do Jónssona i używane przez niego przybory malarskie. Trudno wyobrazić sobie miejsce bardziej podkreślające pamięć wielkiego artysty. Niezwykłość tego doświadczenia podkreślają otaczające zwiedzających różnorodne prace: rysunki, akwarele, obrazy olejne.

Wnętrze Ásgrímursafn w Reykjaviku.

Ásgrímur Jónsson (1876–1958) przyszedł na świat na bardzo biednej farmie na południu Islandii, jako pierwsze z siedmiorga dzieci. Najstarszy syn musiał pomagać rodzicom w utrzymaniu domu, nie miał więc czasu na młodzieńcze wprawki malarskie. W domu panowała jednak na wpół artystyczna atmosfera, bo matka Ásgrímura grała w kościele i w zimowe wieczory wypełniała dom muzyką. Jednak to jego ojciec, z pozoru niewrażliwy na sztukę chłop, widząc ukradkiem szkicowane rysunki syna zawyrokował, że zostanie on malarzem. Gdy więc rodzeństwo Ásgrímura stało się na tyle samodzielne, by pomagać w gospodarstwie, najstarszy Jónsson opuścił dom i szukał pracy, aby zarobić na bilet do Kopenhagi i wymarzone studia. Z początku nie było łatwo, bo okoliczni pracodawcy chętniej płacili mu dobrami, jednak w końcu marzenie się spełniło: w 1897 roku Ásgrímur kupił bilet i wypłynął do Danii. Dopiero po trzech latach dostał się na Królewską Akademię, będąc wówczas jedynym Islandczykiem na uczelni (jej absolwentami byli już Einar Jónsson i Þórarinn Þorláksson). W 1903 roku powrócił na Islandię i wystawił swoje prace w Rekjaviku. Choć trzy lata wcześniej w ojczyźnie zadebiutował już Þorláksson, to Ásgrímur Jónsson stał się pierwszym prawdziwym malarzem Islandii – głównie dlatego, że traktował malarstwo jako swój zawód i źródło utrzymania (podczas gdy Þorláksson malował hobbistycznie).

Twórczość Ásgrímura Jónssona to przede wszystkim pejzaże. Jego styl różnił się jednak znacznie od stylu jego poprzednika, romantycyzującego Þorlákssona. I choć wczesne dzieła Jónssona, takie jak Tindafjöll (1903-4) malowane po pierwszym powrocie na Islandię, nastrojowo i kolorystycznie nawiązują do romantycznego realizmu Þorlákssona (groźne niebo, błękitny masyw lodowca z mocno zaakcentowanym szczytem), obraz ten nie jest wyłącznie ilustracją tego, co widoczne dla oczu. Pierwsza wystawa malarza była bardzo ważnym wydarzeniem w rodzącym się dopiero na Islandii środowisku artystycznym, a każdej następnej wyczekiwano z niecierpliwością. Malarz stopniowo rozwijał swój styl, czemu służyły także kolejne podróże na kontynent (Włochy i Niemcy w latach 1907-1909). Z czasem jego paleta rozjaśniła się, linia wyostrzyła, a do głosu doszły magiczne siły drzemiące w portretowanej przyrodzie.

O jego pejzażach można powiedzieć tyle, że przepełnione są światłem. Chodzi tu o szczególne północne światło, które w inny sposób uchwycił Þorláksson, a w inny sposób malowali je nowocześni malarze skandynawscy. Jónsson poszedł właśnie drogą skandynawskiego modernizmu; światło i kolor podkreślały nie tyle piękno realnego krajobrazu, ale drzemiący w nim potencjał i odbicie uczuć patrzącego. Ze szczególną wrażliwością malarz obserwował różnice jakie zachodzą w krajobrazie w zależności od zmieniającego się światła i pogody. Tym myśleniem wyprzedził impresjonizm, który odkrył w galeriach niemieckich podczas drugiej podróży do Europy. Doświadczenie francuskiego malarstwa nie uczyniło z niego jednak impresjonisty; dopiero w twórczości z lat 20. zauważyć można świetliste rozedrganie, krótkie pociągnięcia pędzla, lżejszą kolorystykę. Istotne wrażenie zrobiły na Islandczyku także obrazy Vincenta van Gogha, które wpłynęły na intensywne barwy akwarel z lat 40. i. 50.

Po drugim powrocie do kraju Jónsson namalował swoje największe dzieło: Heklę (1909). Płótno o wymiarach 150 na 290 cm pierwotnie zawisło w siedzibie Althingu, obecnie znajduje się zaś w rezydencji prezydenckiej w Bessastaðir pod Reykjavikiem. To niemal panoramiczne dzieło jest hołdem złożonym “królowej islandzkich gór”, jak nazywał ją malarz. Czuł przed potężnym szczytem strach i szacunek, bo – jak dowiadujemy się z jego pamiętników – pierwszym wspomnieniem z dzieciństwa było wyjątkowo silne drżenie ziemi, którego doświadczył jako mały chłopiec. Dopiero po latach uświadomił sobie, że poczuł wówczas wstrząs towarzyszący niewielkiemu wybuchowi Hekli w 1878 roku. Wydarzenie to mogłoby mieć charakter typowej anegdoty gdyby nie to, że nauczyło małego chłopca pokory do tej “niebezpiecznej i zapierającej dech” ziemi. Stąd też wielokrotnie w jego pejzażach pojawia się motyw góry dominującej nad całym krajobrazem; lodowiec i wulkan decydują o życiu bezbronnych istot, jakimi są ludzie.

Związek między przyrodą a człowiekiem był dla malarza bardzo ważny; nie raz podkreślał, że wierzy w istnienie ukrytych istot i ich wpływ na otoczenie. Twórczość Ásgrímura, choć w głównej mierze obejmuje krajobrazy, składa się także z malarskich i rysunkowych ilustracji do sag i opowieści ludowych. Jónsson był pierwszym, który tak chętnie ilustrował znane mu z dzieciństwa opowieści; w jego pracach pojawiają się wszelkie postacie zamieszkujące islandzką naturę: wróżki, elfy, trolle, duchy. Do najbardziej znanych i cenionych dzieł należą te opowiadające o trollach, takie jak olejny Nocny troll w oknie (Náttröllið á glugganum, 1905) znajdujący się w gmachu głównym Galerii Narodowej.

Jako “człowiek z ludu”, Ásgrímur Jónsson zdawał się portretować islandzkie dusze. Choć otrzymał tytuł profesora honorowego Uniwersytetu Islandzkiego, w swojej prywatnej pracowni przyjmował młodego Kjarvala czy Sigurjóna Ólafssona, a jego artystyczny sukces można mierzyć liczbą publikacji i wystaw mu poświęcanych, do końca życia pozostał “synem farmera”. W niewielkim mieszkaniu z poddaszem mieszkał sam, nigdy się nie ożenił, a całe życie poświęcił sztuce, którą pośmiertnie przekazał narodowi islandzkiemu. Był pierwszym nowoczesnym malarzem Islandii, pierwszym, który na wskroś zrozumiał jej wyjątkową przyrodę.

Odwiedź Ásgrímursafn i dowiedz się, ile łóżek miał w swoim mieszkaniu samotny artysta!

Ásgrímursafn Bergstaðastræti 74, 101 Reykjavík

Latem (16.5. – 15.9.) otwarte we wtorki, czwartki, soboty i niedziele 14:00-17:00
Zimą otwarte w soboty i niedziele 14:00-17:00
Zamknięte w grudniu i styczniu.

Ceny biletów:
– normalny: 1000 kr.
– ulgowy: 500 kr.

Tekst ukazał się na łamach Iceland News Polska w ramach serii Do trzech razy SZTUKA.