Islandzkie owce odliczane do snu

 

Nazwa mojej strony wzięła się z tekstu piosenki Grzegorza Turnaua, ale przy tłumaczeniu jej na język angielski, uświadomiłam sobie, że “tulić” co znacznie więcej niż przytulać, obejmować.

Utula się kogoś do snu. Tuli w ramionach, żeby uspokoić. A więc Thule, ta legendarna kraina na Północy, zyskuje nowe znaczenie: krainy jak ze snów, krainy marzeń sennych. Wszystko to nabrało jeszcze więcej sensu, gdy dostałam wiadomość od Marty Łągiewki z informacją o jej projekcie w Teatrze Lalek “Pleciuga” w Szczecinie. Kołysanki Północy to spektakl dla najmłodszych, kolorowa podróż muzyczna w najdalsze zakątki północnej Europy, utkana z melodii i słów. Usłyszeć tam można kołysanki ze Szwecji, Norwegii, Danii, Finlandii, ale też Islandii.

Zdjęcia: Teatr Lalek “Pleciuga” w Szczecinie

 

Na płycie towarzyszącej projektowi znajdziemy wszystkie adaptacje kołysanek śpiewanych podczas spektaklu. To naprawdę ciekawy zbiór melodii nordyckich, o których nie miałam wcześniej większego pojęcia. Jak mówi mi sama autorka projektu, niektóre kołysanki nordyckie wyszukała sama, inne zostały jej polecone przez pracowników zaprzyjaźnionych teatrów na Północy.  Marta Łągiewka poprosiła o tradycyjne, ludowe melodie lub po prostu kołysanki popularne w danym kraju. Jak się okazało, odbiór był ogromny i trzeba było dokonać wyboru. W spektaklu usłyszymy 12 utworów:

Bohaterami kołysanek są skandynawskie trolle, islandzkie owce, ale też duński słonik Jumbo czy Ole z Parasolem, duński odpowiednik Piaskowego Dziadka. Wśród utworów znajdziemy zarówno nowoczesne piosenki, których popularne wersje z animacją o wątpliwej jakości łatwo wyszukamy na YouTubie, ale też starsze melodie tradycyjne, jak np. fińska kołysanka Nuku, nuku. Często zdarza się, że dana melodia czy cała piosenka znana jest w kilku krajach północnych, lub funkcjonuje jako tradycyjna pieśń jednego kraju, a faktycznie pochodzi z innego. Pisałam o tym na przykładzie Islandii i Wysp Owczych, ale autorka projektu zdradziła mi, że dokonała podobnego odkrycia.  Kołysankę Mama trollka otrzymała od norweskiej aktorki, a więc uznała ją za pieśń z Norwegii.  Tuż przed premierą spektaklu okazało się jednak, że kołysanka jest też śpiewana w Szwecji i że jej autorką jest Szwedka.

Polskie teksty kołysanek powstały przede wszystkim dzięki tłumaczeniom angielskim, ale też nierzadko były adaptacjami wersji oryginalnej.  W niektórych utworach znajdziemy tekst oryginalny, jak np. fiński tekst we wspomnianej już Nuku, nuku, norweski w Sulla lulla czy fragmenty po szwedzku w Śmiesznym trollu.  Te kołysanki są najbliższe oryginałowi, ale tak naprawdę najważniejsze w układaniu tekstu było to, aby był on prosty dla małego odbiorcy. Stąd niektóre kołysanki mocno odbiegają od oryginału czy opierają się na onomatopejach, jak islandzka Bium bium bambaloo.

Być może kojarzycie ten utwór z filmu Anioły Wszechświata (Angels of the Universe)? Czy wiedzieliście jednak, że Bíum Bíum Bambalo to tradycyjna islandzka kołysanka? Można ją znaleźć w zestawieniach “najbardziej przerażających kołysanek dla dzieci”, a to ze względu na dość nieoczywisty wers: “En úti biður andlit á glugga”. O co chodzi?  Postanowiłam podjąć się znowu tego trudnego zadania i przetłumaczyć islandzką wersją na polską, posiłkując się niezawodnym Google Translatorem:

Po lewej: islandzki tekst oryginalny, w środku: moje tłumaczenie, po prawej: tekst piosenki z płyty “Kołysanki Północy”.

O jaką twarz chodzi? Czy to jakiś troll, który zamierza pożreć dziecko? A może księżyc? Czy mamy prawo się bać? A może o tym jest ta kołysanka: nawet jeśli za oknem czyha niebezpieczeństwo, mama lub tata śpiewają dziecku, że w ich ramionach może czuć się bezpiecznie…

Druga islandzka kołysanka na płycie to Śpij, mój maleńki, znana na Islandii pod tytułem Sofdu unga ástin mín.  Tekst pochodzi z dramatu Jóhanna Sigurjónssona opowiadającym dzieje wyjętego spod prawa Fjalla-Eyvindura oraz jego żony Halli. Bohaterowie są ścigani, a kiedy już mają dostać się w ręce wrogów, Halla śpiewa pożegnalną kołysankę dziecku, zanim wrzuci je do wodospadu. Pieśń znana chyba każdemu, kto uczył się języka islandzkiego z doktorem Przemkiem Czarneckim. Jej tekst omawiany jest bowiem na zajęciach i tłumaczony. Niestety nie mam przy sobie notatek, więc spróbuję przetłumaczyć tekst z pamięci i z pomocą obcych źródeł:

Po lewej: islandzki tekst oryginalny, w środku: moje tłumaczenie, po prawej: tekst piosenki z płyty “Kołysanki Północy”.

Kołysanka ta jest nie tyle przerażająca, co trudna. Jest jednak jedną z najpopularniejszych na Islandii. Historię Fjalla-Eyvindura  i jego żony zekranizował szwedzki reżyser Victor Sjöström w filmie Banici (szw. Berg-Ejvind Och Hans Hustru). Wersja ze spektaklu Kołysanki Północy jest jednak bardziej neutralna i optymistyczna, zgodnie z zasadą, że melodie mają być przyjemne dla kilkulatków i łatwe w odbiorze.

Jeśli macie dzieci albo chęć posłuchać nordyckich melodii z polskimi tekstami, bardzo polecam Wam spektakl Marty Łągiewki. Najbliższe spektakle 25 stycznia, 26 stycznia, 1 lutego oraz 8 lutego w szczecińskim Teatrze Lalek “Pleciuga”.  Na zachętę zamieszczam jeszcze trailer spektaklu:

Zespół:

  • Reżyseria Marta Łągiewka
  • reżyseria Marta Łągiewka
  • pomysł scenograficzny Kaja Cykalewicz-Licak
  • muzyka Tomasz Licak

Obsada:

Płytę z utworami można zakupić w kasie Teatru Pleciuga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *